piątek, 28 marca 2014

Rozdział 3
Tajemniczy list
- Chcę, byś się do mnie dołączył.

CO!? Dlaczego miałbym się zgodzić? Co On sobie myśli? Przecież przez niego zginęli moi rodzice, Cedrik i Syriusz! Co on sobie wyobraża, że teraz przejdę na jego stronę, jak gdyby nigdy nic? Choć z drugiej strony, dlaczego nie? Przecież nie chce być po stronie Dropsa. Zobaczymy, co ma mi do zaproponowania.

- Dlaczego miałbym się zgodzić?

- Chcę się pozbyć Dropsa. Wiem, że masz z nim na pieńku. Nie ufasz mu. Okłamał cię. Będziesz moją prawą ręką, zastępcą, Bezimiennym. Znam prawdę o tobie. Nawet ten stary piernik tego nie wie.

- Jaką prawdę?

- Dowiesz się jej, jak do mnie dołączysz. Nie musisz się spieszyć. Ja mam czas. Przemyśl sobie moją propozycję. Zastanów się dobrze. Nawet jestem w stanie złożyć Przysięgę Wieczystą. Jak się do mnie przyłączysz, to poznasz prawdę. Twój pokój jest naprzeciwko mojego gabinetu. Przyjdę do ciebie za kilka dni. Sowy do ciebie będą przechwytywane. Listy będą u ciebie na biurku. Twój kufer już tam czeka. Jeżeli będziesz chciał wysłać list, to Kira przyleci. I pamiętaj. Nie uciekniesz stąd. W pokoju jest również różdżka. Możesz czarować. I tak nikt cię nie namierzy. Na zamek są nałożone odpowiednie czary. I pamiętaj. Stąd nie uciekniesz, więc radzę ci dobrze przemyśleć moją propozycję. To chyba wszystko.

Riddle zaprowadził go do pokoju, zakładając silne czary na drzwi. Harry wszedł do środka i zamarł. Pokój był cudowny! Nie, przepraszam. To był ogromny apartament! Wszedł do salonu w czarno-białej tonacji. Ściany były z białego marmuru. Czarna, skórzana kanapa stała w rogu pomieszczenia Nieopodal niej stał jak wmurowany w podłogę biały stolik. Na czarnej podłodze leżał śnieżnobiały, puchaty dywan. Co zdziwiło niezmiernie zielonookiego, naprzeciwko kanapy stała wieża wraz z ogromnym telewizorem plazmowym. Jednym słowem salon był odjazdowy. A to dopiero początek.

Harry pomyślał, gdzie będzie spał. Jak na zawołanie pojawiły się czarne drzwi. Dookoła nich były wyryte runy. Przydałaby się Hermiona. Gdy tylko je otworzył, jego oczom ukazała się sypialnia. Ogromne, dwuosobowe łóżko było przykryte zielonym materiałem. Na szarych panelach leżał półokrągły, ciemnozielony dywan. Przy misternie zdobionym oknie stało dębowe biurko, na którym leżała jego różdżka. Natychmiast ją pochwycił, po czym podszedł do szafki nocnej, na której leżała karteczka.

Twój kufer leży pod łóżkiem. Czuj się jak u siebie.
L.V.

Wyszedł z sypialni. W salonie na stoliku leżała kolejna wiadomość.

Pomyśl o gabinecie.

Za radą Riddle’a pomyślał o gabinecie, ale nic się nie stało. Zrezygnowany otworzył drzwi i wszedł, jak myślał do sypialni. Ku jego zaskoczeniu znajdował się w brązowym pomieszczeniu. Nie było wielkie, ale przytulne. To za sprawą ogromnego kominka. W rogu pomieszczenia stało biurko. Na każdej ścianie znajdowały się książki. Hermiona byłaby w raju. Harry musiał przyznać, że Riddle się postarał.

Chłopak do wieczora myślał nad propozycją Czarnego Pana. Potem zaczął czytać książkę o eliksirach leczniczych. Chciał poczuć satysfakcję, widząc minę swojego profesora, gdy ten zrobi dobrze eliksir. Samo to motywowało go. Poza tym, zaczęło go to interesować.

 Nie przeczytał do końca książki, ponieważ poczuł się senny. Wziął szybki prysznic. Po 5 min leżał już w łóżku. Zasnął stosunkowo szybko.


W tym samym czasie…

Privet Drive 4. Ktoś dzwoni do drzwi. Po chwili otwiera im kobieta o końskiej twarzy.

- Cz..czego chcecie?- widząc, kto przyszedł zaczęła się jąkać.

- Przyszliśmy po Harry’ego- powiedziała hardo fioletowo włosa, młoda kobieta

- J..jest w swoim pokoju- wydukała

Całą piątką weszli do domu. Nie zatrzymując się, skierowali się na schody. Zatrzymali się dopiero przed drzwiami do pokoju chłopaka. Zapukali. Odpowiedziała im cisza.

- Alohomora

Wszyscy weszli do pokoju.

- Gdzie on jest?- zapytał mężczyzna z jedną nogą i ze zwariowanym okiem, które latało we wszystkie strony.

- Nie ma jego rzeczy- przeraziła się Tonks, a jej włosy zmieniły kolor na biały.

Lupin zauważył kartkę na biurku. Wstrzymał oddech i przeczytał:

Ten, kto to czyta
Uciekłem. Nie szukajcie mnie, bo i tak nie znajdziecie.
H.P.

Trzeba powiadomić Dumbledore’a



 Harry wstał. Od dawna tak dobrze mu się nie spało. Otworzył oczy i zamarł. Przetarł je jeszcze raz. On widzi! Łii, nie muszę już nosić tych idiotycznych okularów! Pomyślał z ulgą wypisaną na twarzy.

Poszedł do łazienki i wziął krótki prysznic. Gdy wszedł do salonu, na stole czekała na niego taca pełna kanapek i herbata, oraz 5 listów i kilka paczek. Rozsiadł się wygodnie na kanapie i zabrał się za śniadanie. Gdy tylko opróżnił tacę do końca, ta zniknęła. Zabrał się za pocztę.

Cześć Harry
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Gdzie jesteś? Wszyscy się o ciebie martwią. Jestem z Hermioną w Sam-Wiesz-Gdzie. Wracaj do nas.
Ron
PS Hermiona życzy ci wszystkiego najlepszego i daje ci książkę o eliksirach (nie wiem po co). Mama z tatą dają ci tort i sweter a ode mnie masz książkę o qiddichu.

Odłożył list na bok i wziął się za drugi:

Szanowny Panie Potter
Ja, Minister Magii, Korneliusz Knot chciałbym serdecznie przeprosić za oczernianie Pana. Jako zadośćuczynienie otrzymuje Pan pozwolenie na używanie magii (w tym na zaklęcia niewybaczalne) oraz na świstokliki i teleportacje. Podczas ataku w Ministerstwie widziano uważanego za zmarłego Petera Pitergiew, dlatego Syriusz Black zostanie pośmiertnie uniewinniony. Jako zadośćuczynienie za lata spędzone w areszcie, na jego konto zostanie wpłacona kwota dziesięciu milionów galeonów. Jako, że w testamencie śp. Syriusz Black przepisał cały swój majątek na Pana, proszę o przyjście do banku. Jeszcze raz serdecznie przepraszam za wyrządzone szkody.
Z wyrazami szacunku
M.M. Korneliusz Knot

 Ten list Harry’ego zaskoczył. Co?! Otworzyli testament Syriusza beze mnie? Cholerny Dumbledore, to jego sprawka! I co? Kiedy miał zamiar mi o tym powiedzieć? Już słyszę go „To dla większego dobra”. Właśnie straciłeś swojego rycerzyka Dumbledore! Koniec z większym dobrem!!!

Harry wstał i zaczął chodzić po salonie. Musiał się uspokoić, bo zdemoluje wszystko, co wpadnie mu w ręce. Niespodziewanie pojawiły się drzwi. Wszedł do środka. W prawie pustym pokoju leżała fiolka z tak dobrze mu znanym eliksirem uspokajającym. Bez wahania przechylił flakonik, po czym poczuł jak zbawienny płyn zaczyna działać. Wrócił do salonu, by dokończyć nieprzeczytane listy.

Oho, kolejny z ministerstwa.

Harry James Potter
Oto wyniki ze Standardowych Umiejętności Magicznych (w skrócie SUMy)
Transmutacja W
Zaklęcia W
Eliksiry W
Astronomia P
OPCM W+
Zielarstwo W
Historia Magii N
ONMS W
Wróżbiarstwo Z
Gratuluję, zdał Pan 8/9 przedmiotów

Proszę o wybranie przedmiotów, które chce pan kontynuować w następnych latach oraz o przekazanie listy przedmiotów kontynuowanych. Dodatkowo w przyszłym roku dojdzie Walka Wręcz, która nie jest obowiązkowa.
Z poważaniem
Milicenta Jenkins

Harry od razu wziął się za odpowiedź:

Ja, Harry James Potter w przyszłym roku mam zamiar kontynuować: transmutacja, zaklęcia, OPCM, eliksiry i zielarstwo oraz walkę wręcz.

Następny był od Freda i Georga.

Nappy birthday…
Niech mu gwiazdka pomyślności…
Sto lat, sto lat…
I jeszcze jeden i jeszcze raz…
Dobra, chyba zrozumiał Gred
Pewnie tak Froge
No, życzymy ci dużo zdrowia…
Byś miał siłę z nami wytrzymać.
Szczęścia…
Byś nie wpadał w kłopoty.
Fajną dziewczynę…
Albo chłopaka.
Wszystkiego, co sobie życzysz.
Wpadnij do nas, musimy to oblać…
Dobra a teraz prezenty!!!

PS Gdzie się podziewasz przyjacielu…
No po prostu nasza krew!!!
Gdybyś widział minę Dropsa…
Ty zobaczysz minę Dropsa.
Faktycznie, do prezentu dołączone są…
Niezapomniane zdjęcia!!!

PS2 Wpadnij do sklepu…
Może kiedyś

Do zobaczenia niegrzeczny chłopcze
Gred i Froge

Harry nie mógł inaczej zareagować, jak wybuchnąć niekontrolowanym śmiechem. Spadł z kanapy i tarzał się po ziemi trzymając za brzuch. Tak, tylko bliźniaki mogli do niego tak napisać.

Gdy już się uspokoił i ponownie zasiadł na kanapie. Postanowił rozpakować prezenty. Najpierw pochwycił neonową paczkę. Po prostu nie mógł się doczekać miny Dropsa. Rozerwał papier. Otworzył pudełko. W środku była książka. Wyjął ją i przeczytał tytuł. Musiał się podtrzymać oparcia, by nie znaleźć się powrotem na podłodze. Ponownie wybuchnął niekontrolowanym śmiechem, gdy tylko przeczytał słowa „Jak zbudować trawę”. Minęło dobrych parę minut, zanim się jako tako uspokoił. Otworzył książkę na pierwszej stronie i przeczytał „1001 sposobów na upokorzenie swojego wroga”. O tak, na pewno się przyda. Wyciągnął jeszcze tuzin zdjęć zrobionych z ukrycia. Gdy tyko zobaczył dyrektora, ponownie się zaśmiał. O tak, powieszę je na honorowym miejscu. Powiększył zdjęcia i powiesił je na ścianie w salonie, tak, by każdy, kto tu wszedł mógł je zobaczyć. Na jednym z nich Dumbledore w piżamce w różowe, oczojebne króliczki spada ze schodów na tyłek, na podłogę, na której przypadkiem wylany był klej. Na dole zdjęcia było napisane, że pół dnia próbowali go odkleić, co skończyło się rozdarciem ulubionej koszuli. To tylko jedno z bardziej fascynujących obrazów.

Zdecydował, że później otworzy resztę prezentów. Miał jeszcze jeden list. Był on inny niż dotychczasowe. Został napisany na czarnym papierze czerwonym atramentem:

Drogi Harry
Pewnie zastanawiasz się kim jestem i po co do ciebie piszę?
Mam na imię Victoria i jestem przewodniczącą w mieście wampirów. Zapraszam cię na szkolenie, które będzie trwało 2 lata. Tak Harry, jesteś wampirem. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego widzisz bez okularów. Każdy wampir w dniu 16 urodzin zaczyna się przemieniać. W pierwszej fazie przemiany, wyostrzają się zmysły. O dalszych fazach dowiesz się później. Wszystko ci wytłumaczę na szkoleniu. Pewnie zastanawiasz się skąd u mnie ta pewność siebie? Podczas przemiany możesz sobie coś zrobić. A chyba tego nie chcesz. Przyjdę po ciebie dzisiaj o 20. Tak, wiem gdzie jesteś. Do zobaczenia.
Victoria R.

 Harry’ego zamurowało. Jestem wampirem? Dlaczego ja? Kim jest ta Victoria? Ciekawe, czy Drops wie? Nie, na pewno nie wie, bo skąd?

Musiał to przemyśleć, dlatego dopiero później rozpakował resztę prezentów. Nim się zorientował, nastał wieczór. Zjadł kolację, która pojawiła się na stoliku i położył się na łóżku. Dokładnie o 20 zgasły wszystkie światła i zaczęła pojawiać się czarna mgła. Z niej uformowała się postać.


- Witaj Harry…

1 komentarz:

  1. Witam,
    świetny, więc Harry jest wampirem, coraz bardziej mi się to podoba, a prezent od bliźniaków ekstra...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń